Zemsta jest słodka – a może cię zakwasza? (nie ma ponownej oceny bez konfrontacji)

21.10.2024 | www.kla.tv/30815

"Widziałem ostatnio film. Całkiem nowy z Jasonem Stathamem i naprawdę zły film. Jest z „Czołówki i dna ligi””, z dużą ilością rzezi i trupów. Zupełnie nie wart uwagi... gdyby nie fragment, który dał mi do myślenia: Złoczyńcami w filmie tym razem nie są Rosjanie, ani Arabowie, nie muzułmanie, prawicowcy czy kosmici, ale tym razem złoczyńcami byli amerykańscy miliarderzy technologiczni wspierani przez instytucje państwowe. Znamy też coś takiego i nazywamy to „strukturami głębokiego państwa”. Jason Statham, bohater filmu, poluje na złoczyńcę i stawia go przed wymiarem sprawiedliwości, i wszystko wydaje się w porządku. - Naprawdę? - teraz? Czy potem wszystko jest naprawdę dobre?” „Prawie jak program szkoleniowy, te filmy zawsze mają ten sam schemat: jest bohater, który przychodzi i ratuje nas wszystkich. Musimy tylko czekać na kanapie z frytkami i piwem, aż przyjdzie i wykona za nas nieprzyjemną pracę ... i co bardzo ważne: ukrywają wszystko, co dzieje się po zakończeniu filmu.Istnieją analizy, które wykazały, że młoda osoba widziała już czterdzieści tysięcy morderstw przed swoimi osiemnastoma urodzinami. Czego tak naprawdę uczą się z tego ludzie? Jest to paradygmat: „Kara jest konieczna, a zemsta jest dobra, gdy uderza w złych facetów”. Jeśli obecnie rozejrzymy się po społeczeństwie, zobaczymy wiele osób, które pragną, aby osoby odpowiedzialne za oszustwo związane z koronawirusem zostały postawione przed wymiarem sprawiedliwości i my zawsze mamy w głowie „kara jest konieczna”. Czy ktokolwiek kiedykolwiek zastanawiał się nad tym, jaki powinien być skutek takiej kary? Czy naprawdę mamy złudzenie, że przestępcy zastanowią się nad swoim zachowaniem po skazaniu i zmienią się od podstaw? - Dlaczego mieliby to zrobić? Jeśli porozmawiasz z ludźmi, których to dotyczy, szybko zdasz sobie sprawę, że przestępcy uczą się tylko, jak nie dać się złapać następnym razem. Z drugiej strony, ofiary i ich rodziny wcale nie czują się lepiej po wyroku sądu! Porozmawiaj z ofiarami i ich rodzinami. Ci ludzie naprawdę potrzebują uzdrowienia. Nie stanie się to jednak, jeśli złoczyńca zostanie ukarany, ale tylko wtedy, gdy sprawca zostanie skonfrontowany ze swoim przestępstwem i ofiarą oraz głęboko uzna to, co zrobił. „Jednak takie uznanie nigdy nie nastąpi poprzez karę. Wiemy to z procesów zwanych „mediacja między ofiarą a sprawcą”. Udokumentowano oświadczenia sprawców, którzy po przejściu takiego procesu stwierdzili, że zaakceptowaliby każdą karę, gdyby oszczędzono im konfrontacji z własnymi ofiarami - a to wiele mówi. W Afryce Południowej istnieje plemię o nazwie „Ubuntu”. O ile mi wiadomo, istnieje tam rytuał dotyczący tego, jak plemię radzi sobie z członkiem społeczności, który zrobił coś złego: Całe plemię zbiera się w kręgu, ze sprawcą w środku. Następnie ludzie opowiadają sprawcy o wszystkich pozytywnych rzeczach, których z nim doświadczyli. Całość może trwać dość długo, a na koniec następuje prawdziwy proces uzdrawiania, w którym wszyscy są widziani i możliwe jest przyjęcie sprawcy z powrotem do społeczności”. Idea takiego „pogodzenia się” wykracza poza granice wyobraźni ludzi, którzy zostali uwarunkowani w naszej kulturze, gdzie zawsze mówi się, że ten zły musi dostać „w twarz”, aby w końcu zdał sobie sprawę z tego, co zrobił źle. Większość ludzi nie zdaje sobie również sprawy, że takie poczucie sprawiedliwości jest „oparte na zemście” - a nic dobrego nigdy nie wynikło z pragnienia zemsty. Każdy, kto myśli w ten sposób, kręci się w spirali strachu, złości, agresji i nienawiści, z której nie może już uciec, a robiąc to, sam pije truciznę, która, jak ma nadzieję, zabije drugą osobę. W szczególności w odniesieniu do złoczyńców ery koronawirusa: nie chcę widzieć Karla Lauterbacha, Jensa Spahna i im podobnych w sądzie, gdzie zostaną skazani na 15 lat lub dożywocie. Nie chcę oferować im łatwego wyjścia z tego czynu, ponieważ po zakończeniu procesu i wyroku więzienia nie spędzą ani minuty na zastanawianiu się nad sobą i swoimi czynami. - Chciałbym zobaczyć ich w studiu telewizyjnym, z kamerami i publicznością na żywo złożoną z ofiar szczepionek i ich rodzin. Następnie chciałbym zobaczyć tych „Panów” skonfrontowanych ze swoimi działaniami w tym formacie; w taki sposób, aby byli zmuszeni spojrzeć na ofiary i na siebie... i .. w moich mokrych snach jestem organizatorem takiego programu ;-) ;-)

z --

Źródła/Linki: Klartext 14/2 – Bürgerzeitung für das Rhein-Main-Gebiet